czasem pieprzę... konwenanse

9:03 PM Unknown 11 Comments



Jestem matką.
Te dwa słowa definiują mnie, determinując moje codzienne wybory.
Służę swym księżnym, zaniedbując manikir
Jestem planetą, one moimi satelitami.
No i wiadomo, z atmosferą jest różnie - bywa gęsta.

Po ostatnim weekendzie wypełnionym lipcową gorączką, wodno-lądowymi rozrywkami, ale nade wszystko (wedle subiektywnych doznań) wrzaskiem, stwierdzam, że moja kondycja psychiczna jest nadwątlona nieco .
Wraz z rosnącą temperaturą, tolerancja na dziecięcy surrealizm zaczęła oscylować gdzieś w okolicach podeszew.
Wiem, wiem, sztuką jest w każdej sytuacji zachować spokój, nigdy głosu nie podnosić, zawsze tłumaczyć łagodnie i rzeczowo.
Broń Boże, nie odgrażać się, nie szantażować, że przyjemności odbierzemy.
Niezmącona niczym siła cierpliwości.

Pieprzę konwenanse. W upał pieprzę je.
Manekinem nie jestem, choć czasem marzę o możliwości krótkotrwałej dekapitacji.

Wiem to ja, wiesz to Ty - dzieci mają konwenanse tam, gdzie kończą się plecy.
Nie ma u nich miejsca na słodkie pierdzenie i jakkolwiek potrafią wyprowadzić moją równowagę na manowce, to cenię w nich prawdziwość, której kultura pozbawia nas z wiekiem..
Tupną, wytkną krępujący fakt, wrzasną, rozładują się.

Uczę dzieciaki szacunku, bo to jest moje zadanie - wszczepić w sam rdzeń.
Jednocześnie wierzę, że spocona pod maską twarz śmierdzi bardziej niż chwilowa słabość. W upale, najbardziej.
Jak każdy człowiek, mały czy duży  roszczę sobie prawo do buntu.
Chcę tupnąć, japę wydrzeć jak ciężarowiec przy podrzucaniu.

Był weekend, był skwar, czad, jazgot, trash metal i pieprzenie konwenansów.
Dziś powolny rozkurcz zaczyna normalizować domowe stosunki.

W drodze powrotnej zarejestrowałam się na stronie DKMS, jako potencjalny dawca szpiku.
Tak, chciałam poprawić swoje morale.
I tak, udało się.
Nie odważyłabym stawiać siebie za przykład, ale tym razem śmiało -BE ME


11 komentarzy:

  1. ja nie miałam kiedy pieprzyć konwenansów bo zapieprzałam ostro na drugim etacie. a gdy wrociłam do domu jeszcze mi sie oberwało, że za długo bo ON do spożywczaka nie zdarzy. ol yeah. wydarłam jape, tak, że sąsiedzi mnie słyszeli i pieprzyłam konwenanse :)
    a z dzieciakami smazing plazing nie zalicza sie do odpoczynku tylko do "matka, baczność!" :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Matka, baczność i pieprz konwenanse ;)

      Usuń
  2. :-) Ja jestem w miarę opanowana, ale przy moim mężu, który jest oazą spokoju i zawsze zachowuje zimną krew, i tak wychodzę na choleryka:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektórzy wolą być intro
      ja tam jestem ekstra ;)

      Usuń
  3. moje dziecko twierdzi, ze nigdy klnac nie będzie, bo ja limit już wyczerpałam :D a jak jej się zdarzy to powiada, widzisz - to przez Ciebie :D. ale ogólnie i odgórnie - staram się jak mogę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja generalnie nie przeklinam, ale w chwilach wyższej konieczności po prostu trzeba

      Usuń
  4. Ja jestem wybuchowy człowiekiem i codziennie nad sobą pracuję...przyznałam się do ciągłych słabości- już mi lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby istnieć, człowiek musi się buntować (A.Camus)
      Cieszę się, że Ci lepiej ;)

      Usuń
  5. DKMS- witamy w szeregach potencjalnych bohaterów ;) Tak, to robi człowiekowi lepiej niezależnie od tego jakie miał pierwotnie powody :)
    Konwenanse pieprzyć od święta należy- żeby różnicę było widać i żeby młodzież wiedziała, że Matka jednak człowiek, nawet jak nieziemski :)
    A: "niektórzy wolą być intro
    ja tam jestem ekstra ;)" będę cytować, no muszę- przebacz mi, muszę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Is the new casino 'the most exciting place to play' - Dr.MCD
    Is the new casino 'the most exciting place 인천광역 출장마사지 to play'? —. As you can see from the 속초 출장마사지 video above, most casinos 논산 출장샵 in 서귀포 출장샵 California will host slot tournaments and free 춘천 출장안마 slot

    OdpowiedzUsuń