matka + ojciec = WNM
Matka, jak to matka, o dzieciach ciągle, że kochane, ale że podusiłaby,
że śmieszą, męczą, dręczą.
Pytanie jedno w głowie wybrzmiewa: Czym taka matka, bez ojca by była?
Filozofii nie ma - bez padre nie ma madre.
Nie bzdyczyłabym o tych pierdołach swoich matczynych.
Kotów bym się nie dorobiła, bo alergię mam.
Bosz... co ja w ogóle bym robiła?
No, nie zadręczam się, bo nie muszę.
Poznaliśmy się sto lat temu, jak jeszcze byłam wariatką. Większą.
Wydzwaniałam do Niego, naciskając, by coś miłego z siebie wykrzesał.
On z tych, co to przez telefon "Cześć", "Ok", Dobra", "Nie wiem".
Że się nie wystraszył - dziw bierze.
Ostatnie grosiwo na simplusy straciłam - miłość nie ma ceny.
Lata po pierwszym naszym spotkaniu, powiedział, że jak mnie zobaczył, to robiłam takie miny, że podejrzewał chorobę psychiczną.
Mimo mojej bogatej mimiki, został. Ryzykant.
Wspólnie wynajęty kąt - co za czasy...
Własne łóżko, regał, biurko, odkurzacz, lodówka, komputer.
Szokujące - w pół godziny można było sprzątnąć pokój na błysk.
Kasy mało, a starczało.
Cudowne lata.
Przyszedł czas decyzji. Mieszkanie.
Podjęliśmy wyzwanie, samodzielnie składając kuchnię od Ingvara Kamprada. Zajęło nam to z pięćset razy dłużej niż monterom, ale wspomnienie satysfakcji i góry pochłoniętych rogalików wypełnionych tłuszczami trans fantastycznie żywe, bezcenne.
Dzieci zrobiliśmy piękne, cóż że cholery.
Ideałów nie ma. Wiadomo.
Istnieje za to kompatybilność bytów. Mamy to szczęście.
Mogłabym długo opowiadać,
dlaczego On,
że świetnie nam się gada,
że to samo poczucie humoru,
że jest jak wino - z biegiem lat smaczniejszy,
że świetny z Niego Tata.
No ale nie będę Go przecież krępować wynurzeniami natury osobistej,
bo czytać też umie,
więc powiem...
...cudownie, być mną.
<3 buziole wielkie od nas. ależ to musi być miłość! aż tu ją poczułam...trzymajcie się cieplutko! kciukasy wielkie!
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :)
Usuńpięknie napisane ! <3 dobrze wiedzieć, że są jeszcze takie pary! <3
OdpowiedzUsuńaż jest motywacja do szukania drugiej połówki :)
Z pewnością jedyni nie jesteśmy, trzeba wierzyć w przyciąganie
UsuńTrzymam kciuki :)
Bez ryzyka nie ma zabawy- co mogło odstraszyć, pewnie przyciągało ;) Gratuluję! i już teraz z okazji Dnia Ojca najlepsze życzenia dla Szczęśliwego Wybrańca ;)
OdpowiedzUsuńDzięki przekażę, najchętniej uczciłabym ten Dzień Ojca pierogami z JAGODAMI :) hehe
UsuńW tej kwestii muszę się przyznać... jestem kanibalem ;)
UsuńTo cudownie :) kiedyś może zrobimy sobie jagodową ucztę ;)
UsuńFajnie napisane, moc emocji bije :) Trzymam kciuki za dalsze dobre dni, miesiące, lata :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa. Emocje są, i paradoksalnie z roku na rok większe coraz :)
UsuńŚwietnie napisałaś. Cieszę się Twoim szczęściem. Marzę o tym samym dla mojej starszej córki.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wierzę, że i jej się uda serce zaspokoić.
UsuńCudownie być Mamą z takim Tatą!
OdpowiedzUsuńTo prawda
UsuńW życiu najbardziej lubię gry zespołowe :)
Cóż ja mogę napisać ;) Miłość, zrozumienie i wszystko co potrzebne macie. Mąż akceptuje Twoje psychiczne zaburzenia:) podobnie jak i mój. Żyć nie umierać i kochać się do końca życia:)
OdpowiedzUsuńŻycie jest piękne (in general), cieszmy się nim ;)
Usuń