klątwa ciszy
Sobie siedzę, sączę kawę
Czuję jakiś błogi spokój
Nawet własne myśli słyszę
...i to budzi mój niepokój.
"Co robicie?! Nic takiego!!"
"A dokładniej?! Takie tam!."
"Dobra, już tam idę do Was!"
"(ups) Co złego to nie ja!"
"Jezus, Maria, wszyscy święci,
Co się tutaj stało, co?
Jakby bomba tu wybuchła
Albo wpadły małpy z zoo!"
"Gdzie zasłony?!" "Leżą tutaj,
bo... tak jakby, je pocięłam.
Ale to niechcący było,
No bo... te nożyczki wzięłam."
Wdech głęboki, długi wydech,
Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć...
"A gdzie Twoja siostra?" "Nie wiem"'
Na duszenie czuję chęć.
Tosia bawi się w łazience,
Pierze kocyk swój w klozecie.
To jest właśnie klątwa ciszy,
Nie czytałaś w Internecie?
Niby człowiek powinien cieszyć się z ciszy mając dzieci...ale tylko rodzice wiedzą z czym wiąże się brak odgłosów...
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że mój mózg jeszcze czasem się łapie na tą pozorną rozkosz braku hałasu :)
UsuńTeraz już czytałam ;) i zapamiętam jako przestrogę :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, choć nie ma chyba takiej matki, która nie zaznałaby tegoż zjawiska na własnej skórze ;)
UsuńOd mojej mamy do dzisiaj słyszę, że gdy byłam mała, a z mojego pokoju dłużej niż dwie minuty nie dobiegał żaden odgłos to można było zacząć się bać :-D
OdpowiedzUsuńOd mojej mamy do dzisiaj słyszę, że gdy byłam mała, a z mojego pokoju dłużej niż dwie minuty nie dobiegał żaden odgłos to można było zacząć się bać :-D
OdpowiedzUsuńTaki to wiek i właściwości ;)
UsuńCieszmy się hałąsem
Cieszmy się póki mamy małe dzieci. Potem to już nie będzie to samo co teraz.
OdpowiedzUsuńAmen.
UsuńWiadomo, że małe dzieci mały kłopot i tak dalej ;)