skaza na matce

10:59 AM Unknown 0 Comments


Tak.
Do ideału mi daleko.
To jest fakt, który znam, akceptuję, często zwalczam, czasem ignoruję.
Pozwolę sobie pominąć kwestie aparycji (co ciekawe w wielu językach "aparycja" oznacza ZJAWĘ/WIDZIADŁO - imagine that), bo to rzecz całkowicie względna.
Wracając do meritum - tak - za dużo zrzędzę. Brak mi cierpliwości.
Za dużo krzyczę i trudno się dziwić, że moje "krwie z krwi" bywają tak hałaśliwe, że nie zagłuszyłaby ich nawet grupa synchronicznie walących młotami roboli.
Tak. Zdarza mi się karmić młode powszechnie zohydzoną (słusznie zresztą) parówką.
Co gorsze - nie wychodzę z dziećmi na dwór w każdą pogodę/słotę/piżdżenie/gwiżdżenie.
Czasem tak zwyczajnie, tak po prostu - po ludzku, nie chce mi się. Egoizm w czystej postaci, bo tak, wiem odporność, bla bla bla. Mea culpa.
Podziwiam, a może raczej nie mogę wyjść z zadziwienia, gdy widzę przez okno ludzi, których dosłownie ŻADNA pogoda nie zniechęci do zawinięcia swojego malca w tobół i wypulenia się na spacer. Oklasky!
Nie wypełniam swoim pociechom każdej wolnej chwili zabawami edukacyjno-motoryczno-ruchowymi. Tak - udostępniam telewizor, barku jeszcze nie.
Tak - wymagam za dużo, zapominając czasem, że dziecko jest tylko dzieckiem.
Nie cierpię zabaw w ludziki/laleczki/stworki (uzmysławia mi to, jak źle już jest z moją dziecięcą wyobraźnią). No nie potrafię znaleźć dystansu i bez pardonu odmawiam uczestnictwa.

(lista przewin jest dłuższa, ale poziom masochizmu nie pozwala mi pogrążyć się powyżej uszu)

I żeby nie było, jest wiele rzeczy, które robię po bożemu, jak matka najlepsza (wrodzona skromność nie pozwala mi na triumfalistyczne punktowanie zasług). Być może nie ujmują one całkowicie wagi wszystkich codziennych zaniechań/pominięć/odstąpień, czas pokaże. Jeśli jednak ceną za bycie niemal-idealną matką miałaby być utrata autonomiczności egzystencji to chyba wolę trwać w stanie obecnym.
Póki na koniec dnia mogę usłyszeć "Bardzo cię kocham, mamo", to chyba jeszcze nie muszę się martwić, że nakręcą kiedyś o mnie hallmarkową produkcję "Nie dla ciebie kwiatki na Dzień Matki".

Czuwaj.

0 komentarze: